Zaczęto przenosić księgozbiór rezerwowy z zagrożonej górki do magazynu na poziomie sali głównej.
Zjawiła się dziś woda w dużej ilości. Napełniło się wszystkie naczynia.
Niebezpieczeństwo zapalenia płuc u p. Pend[elskiego] minęło. Powrócił ze szpitala p. Bykowski.[1] Prof. Kowalski zachorował — leży.
Złe wiadomości — złe nastroje — obstrzeliwanie.
Wydano na obiad: 1 1/4 kg płatków, 15 dkg kaszy, 15 dkg jarzyn, 5 dkg cebuli.
[1] Do szybkiego uwolnienia L. Bykowskiego przyczyniły się starania żony i współpracowników, którzy dotarli w tym celu do wszystkich możliwych urzędów. Ranny przy budowie barykady, nakaz zwolnienia z aresztu otrzymał w szpitalu polowym .